Dzień dobry!
Rio Creativo at work.

Sesja Weinheimer Leder

Rio Creativo at work :)

Wraz z Yolk i Studio Mleko z Poznania zrealizowaliśmy video i zdjęcia dla jednego z naszych klientów - firmy Weinheimer Leder.


Skóra, kolory i klasyka to tematy na najbliższe dni. Efekty bardzo złożonego projektu (nie tylko sesji) znajdziecie TUTAJ.001.jpg002.jpg004.jpg003.jpg005.jpg
rio
-
14.09.2020
-
branding sesja zdjęcia photoshooting weinheimerleder leather pictures photo

Strategia Rozwoju dla Polski 2035, a Słupsk

Degradacja czy błąd w systemie?

W nowej Strategii Rozwoju Polski do 2035 roku Słupsk został sklasyfikowany jako miasto subregionalne. Na papierze to drobny zapis, w praktyce zmiana, która budzi pytania. Jeszcze dekadę temu znajdowaliśmy się w gronie ośrodków regionalnych, obok Koszalina, Radomia, Elbląga czy Tarnowa. Dziś formalnie spadamy o szczebel niżej. Ale czy naprawdę coś się w tym czasie zmieniło w potencjale miasta, czy tylko w tabeli?

W Rio Creativo przyglądamy się temu z zawodowej ciekawości - nie jako obserwatorzy, lecz jako studio, które w Słupsku działa i tworzy. Tu powstało nasze biuro, tu projektowaliśmy identyfikację wizualną miasta, współpracowaliśmy z Uniwersytetem Pomorskim i lokalnymi firmami. Wierzymy, że perspektywa średniego miasta nie jest ograniczeniem, lecz atutem. Pozwala widzieć rzeczy z dystansu, którego często brakuje większym ośrodkom. Dlatego ten temat traktujemy osobiście.

Gdy kategoria nie pasuje do funkcji

Wystarczy spojrzeć, jaką rolę Słupsk pełni w praktyce. Uniwersytet Pomorski kształci studentów z całego regionu. Szpital trzeciego stopnia przyjmuje pacjentów z powiatów ościennych. Sąd okręgowy obsługuje sprawy z terenu powiatów, a od stycznia ‘26 zacznie działać Urząd Morski. Filharmonia i teatr dramatyczny organizują wydarzenia o zasięgu ponadlokalnym. Dworzec kolejowy ma rangę wojewódzką. To nie są instytucje "dla miasta" - to infrastruktura regionalna.

A mimo to w nowej strategii Słupsk został sklasyfikowany jako ośrodek subregionalny. Nie dlatego, że stracił te funkcje, ale dlatego, że próg demograficzny wynosi 100 tysięcy mieszkańców. Mamy ich dziewięćdziesiąt. Różnica? Dziesięć tysięcy osób między kategorią "regionalny" a "subregionalny".

Pytanie brzmi: czy ta różnica zmienia cokolwiek w rzeczywistej roli miasta?

Zanim wskażemy winnych…

Pierwszy odruch to pytanie, kto zawinił. Czy to błąd urzędników, autorów dokumentu, czy może zaniedbanie po stronie miasta? Zanim jednak zaczniemy szukać winnych, warto sprawdzić, jak powstał dokument.

Strategia Rozwoju Polski do 2035 roku została opracowana przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Jej celem było uporządkowanie sieci osadniczej kraju i określenie ról poszczególnych miast. Z tego punktu widzenia wszystko się zgadza. Kryteria są jasne: liczba mieszkańców, struktura funkcji miejskich i powiązania w sieci osadniczej. To chłodna, analityczna metodologia. Potrzebna, ale niepełna. Nie oddaje dynamiki życia miast ani ich faktycznej roli w regionie.

Logika tabeli kontra rzeczywistość miasta

Nie ma więc błędu w samym dokumencie. Z metodologicznego punktu widzenia wszystko się zgadza. Słupsk ma dziś niespełna dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców, a próg dla ośrodków regionalnych zaczyna się powyżej stu tysięcy. W tabeli wszystko jest logiczne. Tyle, że liczby nie opowiadają całej historii. Strategia nie jest w stanie uchwycić zjawisk, które dzieją się między wierszami: współpracy samorządów, roli uczelni, gęstej sieci organizacji i inicjatyw, które realnie tworzą tkankę miasta.

Miasta to nie tylko cyfry

Nie chodzi tylko o Słupsk. To pytanie o to, jak w Polsce definiujemy rozwój. Czy naprawdę wystarczy policzyć mieszkańców, żeby zrozumieć, jak funkcjonuje miasto? Bo miasta nie są liczbami. Są ludźmi, instytucjami, relacjami i decyzjami. Z punktu widzenia planisty, różnica między dziewięćdziesięcioma, a stu tysiącami mieszkańców jest istotna. Z punktu widzenia mieszkańca - żadna.

Dlatego ta sytuacja dotyczy wszystkich średnich miast w Polsce. Miast, które w dokumentach są „subregionalne”, a w rzeczywistości pełnią funkcje regionalne. To lekcja o tym, że polityka nie zawsze potrafi nadążyć za realnym życiem.

Co możemy zrobić? Konkretnie.

Po pierwsze, strategia jest wciąż w konsultacjach publicznych. Każdy może wyrazić opinię, złożyć uwagi lub zaproponować zmianę. To realny wpływ, który warto wykorzystać.

Po drugie, niezależnie od tego, co zostanie wpisane w dokumentach, powinniśmy działać długofalowo. Budować wizerunek miasta, które nie czeka na decyzje z góry, tylko samo pokazuje swoją rangę. Wzmacniać współpracę między uczelnią, biznesem i samorządem. Promować jakość życia, edukację, kulturę i przedsiębiorczość. To wszystko razem buduje pozycję, której nie da się zmierzyć tabelą.

Dla nas w Rio Creativo ta sytuacja to nie powód do frustracji, lecz moment do refleksji. Słupsk ma wszystko, co definiuje ośrodek regionalny. Nie spadliśmy. Zostaliśmy wpisani w zbyt małą rubrykę. A to można naprawić. Nie przez dopisywanie zer w statystykach, ale przez konsekwentne budowanie znaczenia miasta w świadomości ludzi.



Zdjęcie: www.slupsk.pl

Czego nauczyło nas Brand Jungle?

Brand Jungle jest dla nas wyjątkowym projektem pod względem skali, charakteru i celu. Powstało z potrzeby opowiedzenia o markach w szerszym wymiarze. O ich istocie, budowaniu, wspieraniu, procesach i kreacji. Mieliśmy też świadomość, że nie ma drugiego takiego wydarzenia, w 100% poświęconego brandingowi i kierowanego do biznesu. Jest doświadczeniem, które realnie wpłynęło na to, jak dziś pracujemy i myślimy o projektach. 

Zaczynaliśmy od euforii i chaosu. Wielkie pomysły, śmiałe decyzje, wiara, że „jakoś to ogarniemy”. Szybko okazało się, że marzenia potrzebują planu, a kreatywność wymaga solidnej ramy. Brand Jungle nauczyło nas, że przygotowanie wydarzenia to sztuka balansowania między wizją i kreacją a twardą logistyką i przyziemnością. Harmonogramy, procedury i budżet nie są przeszkodą, ale sprzymierzeńcem, bo to dzięki nim wizja staje się realna. Równie ważna jest intuicja i gotowość na to, co nieprzewidywalne. Dokładnie tak samo dzieje się w projektach. Inspiracja daje start, ale to konsekwencja i organizacja prowadzą do efektu, a plan B warto mieć pod ręką.

Brand Jungle uświadomiło nam moc detali. Uczestnicy widzą spójne doświadczenie, tymczasem za nim stoją setki drobiazgów, od logistyki, po scenografię czy komunikację. Te drobiazgi budują klimat i sprawiają, że coś zapada w pamięć. W projektach jest podobnie: precyzja i dbałość o szczegóły sprawiają, że efekt końcowy „klika” i zostaje z odbiorcą na długo. Uczyliśmy się jak tym zarządzać, aby doświadczenie użytkownika nie było tylko pustym hasłem.

Doświadczyliśmy również, że storytelling jest najmocniejszy wtedy, kiedy można go przeżyć. Nie wystarczy opowiedzieć historii, tylko trzeba ją zbudować, tak by odbiorca stał się jej częścią. W pracy projektowej to podejście przenosi się na sposób, w jaki tworzymy marki: nie na poziomie deklaracji, ale doświadczeń, które angażują i inspirują.

Organizacja Brand Jungle pokazała jak ważni są ludzie wokół nas. Partnerzy, dostawcy, wolontariusze, zespół tworzą atmosferę, którą później czują uczestnicy. To lekcja o tym, że ważne są relacje i ich długofalowe budowanie. Bez zaufanych osób żadne przedsięwzięcie nie ma sensu. Projekty działają dokładnie tak samo: jasne role, zaufanie i dobra energia w zespole przekładają się na końcowy efekt, który odczuwa klient.

I wreszcie ewaluacja. Każdą opinię po konferencji potraktowaliśmy na serio i wyciągamy z niej wnioski. Każde wydarzenie, podobnie jak każdy projekt, jest prototypem. Analiza tego, co zadziałało, a co można poprawić, jest najlepszą inwestycją w przyszłość. Dzięki temu każda kolejna realizacja jest lepsza. 

Organizacja Brand Jungle pokazała, że projekty to w gruncie rzeczy wydarzenia w miniaturze, mają początek, kulminację i finał, wymagają zespołu, planu i odwagi w reagowaniu na zmiany. Dopiero gdy marzenia spotykają się z dyscypliną, a wizja z konsekwencją działania, powstają doświadczenia, które mają moc poruszać, inspirować i zostawiać trwały ślad.

To lekcja, którą zabieramy ze sobą do każdej kolejnej realizacji. Przekonamy się w 2026 roku, bo Brand Jungle wraca w nowej odsłonie. Stay tuned!
powrót do góry
Zmagasz się z briefem?
Przed Twoją organizacją stoją duże wyzwania?
Możemy Ci pomóc.
Porozmawiaj z nami. 10rzeczy.png
+48 59 307 00 06
biuro@riocreativo.pl
Rio Creativo Sp. z o.o.
Mickiewicza 26/2
76-200 Słupsk
#TeamRio
#SłupskaRobota
Rio Creativo © 2021